Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Człowieczą, od zewnętrznych swobodną pozorów —
I co się komu marzy — czyli świat upiorów,
Czy jasnych mar anielskich — wszystko wam opowie.
A kto jeno jest chory — duch mu wróci zdrowie,
Bo duch ponad materją krąży wyzwolony
I przepędza nikczemne choroby demony.
Jam jest prorok i mówię: kto zapłaci skuda,
Ten zobaczy natychmiast nadzwyczajne cuda.

(Ustawia składane krzesełko i dawszy znak Esmeraldzie,
mówi:)

Esmeraldo, siądź na tem krzesełku. Patrz we mnie —
A teraz baczność. Sen ją porywa tajemnie.
Uśnij, uśnij i niech ci otworzą się oczy
Na ten świat nadcielesny, na ten świat proroczy,
Którego nie dostrzeże wzrok nasz, oślepiony
Materją! Patrz w świat okiem eterycznej wiony.
Usnęła...

(Zbliżają się dwie dziewczyny — płacą Faustowi skuda.
On je zbliża do Esmeraldy i rękę naprzód jednej — a potem
drugiej — kładzie na ramieniu medjum)

Teraz uważ — ta panienka młoda
Wraz z drugą o swem życiu pytanie ci poda.


ESMERALDA

Słucham.


DZIEWCZYNA PIERWSZA

Mów, Esmeraldo (toż się tak nazywa?)
Mów, czy będę szczęśliwa?