Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy wspominać ojczyznę — czy Napoleona
Opłakiwać?... (Milczenie)
Mówiła mi: — Poznaj Byrona.
Ta kartka — jej to ręka pisze te wyrazy —
Toć znany mi jest dobrze hrabia Esterhazy —
A właśnie idzie w tłumie... Z nim jakieś dziwadło,
Jawnie Anglik. Czyż Byron? Tożby mi przypadło
Gorzkie rozczarowanie! Jam go sądził bogiem,
A tu z czem się spotykam? Zaiste — z rarogiem.


(Na scenę wchodzi tłum masek i osób rozmaicie przebranych.
Niektóre maski stanowią jakby odrębne — dość
jednorodne grupy: są to karbonary i fanarjoci. —
Prócz masek — pewna liczba osób w zwykłych kostjumach
podług mody ówczesnej: między innemi Esterhazy i Anglik,
dziwacznie przystrojony, b. rudy)




SCENA V

Malczewski. Esterhazy. Anglik. Maski

(Muzyka i śpiew)


CHÓR MASEK
I

Czy znasz weneckie zapusty?
I w noc, i we dnie
Wesołe — szalone — przednie.
Maska twarz kryje — a kto się pyta,
Skąd my i czyje — tego przywita