Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/035

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA I
Malczewski. Księżna
(Księżna w masce; stosownie do tego, czy scena pusta,
czy nie, wkłada ją lub zdejmuje)


MALCZEWSKI

Więc nigdy już, więc nigdy ciebie nie zobaczę.
Odjeżdżasz mi na wieki. Serce moje płacze —
I od tej śmierci ducha nic mię nie uchroni —
Jestem już jak w mogile.


KSIĘŻNA

Słuchaj mię, Antoni.
Wiesz, jak surowe fatum zawisło nade mną.
Życie moje się falą potoczyło ciemną.
Kobieta — w strumień życia zacieśniona wąski —
Mam przed sobą rodzinne twarde obowiązki.
Mąż, niemiły coprawda, ale poślubiony
I dziecię me — cherubin słodki, ulubiony:
Oto me powołanie. Mąż do siebie wzywa...
Grzech powiedzieć, lecz byłam nad wyraz szczęśliwa
Przez ten czas, com go prozie żywota wykradła:
Jam w tobie jakąś wyższą istotę odgadła —