Ta strona została uwierzytelniona.
Takie se rzecy przybieras do głowy,
Kie tak nie było, o tem ani mowy!
Jacek stoł w sieni malutką kwileckę,
Coś ta mi pedzioł, uscypnąn troseckę,
Ale matusia bez sień z izby prześli,
I my sie z Jackiem w te stropy oześli.
Nie bądź tak nogły i do gniewu skory,
Przyć na maliniok do mnie do kumory,
Bo jo cie Tomek lubię zawsze scerze,
I z tobąm ino pudę na pacierze.