Strona:PL Antologia współczesnych poetów ukraińskich.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kurhany jęczą: »dzień i noc
Nas pomsty szatan gnębi
Za męki, za pożarów moc,
Ukrytą w naszej głębi.

Za wstyd, za zdradę bratnich spraw,
Za krwią zbroczone palce,
Za podeptanie świętych praw
Rycerzy, padłych w walce;

Ku wyzwoleniu szli przez skon,
W stalowych zbroic blasku —
Lecz przed wieczności zaszli tron,
Nie doczekawszy brzasku.

A sława śpi, na mieczach stu
Złożona w krwawe łoże ― ―
Sprawiedliwości nie masz tu! ―
O przebacz, nie karz, Boże!«

A naród walczy noc i dzień
I płonie krew, jak lawa,
A śmierć wciąż tnie i kosi w pień,
A los się naigrawa!

Straszliwy grzech, okropne zło,
Nie spłaci go pokuta!
Szeleszcze dąb, dygoce źdźbło:
Grom kryje chmura luta…


∗                ∗