Strona:PL Antologia współczesnych poetów ukraińskich.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W mrocznej dali pustka czeka ich szczera,
Ciemny jar ich na wieki rozdziela —

Tak niech dążą hen ku czarnej mogile…
Wokół cisza, martwy spokój jak w grobie.
To namaluj na pamiątkę po sobie,
Zanim z oczu ci zginę za chwilę.


PODRÓŻNY.

Martwota, głuche oniemienie,
Gdzie rzucić okiem. Kwiaty mrą,
Ugory gęstą zioną mgłą,
Nad ziemią chmury, jak kamienie.

Czasami wicher zachichoce
I twarz zasypie pyłem dżdżu.
W dolinie sioło w mrokach snu
Skulone, z zimna drży, dygoce.

Zagasły światła. Trzasły wrota.
Zaszyte w słomę wierne psy
Na poły drzemiąc, szczerzą kły.
Po miedzach błądzi błąd i słota.

Wśród czarnych płotów, w mgły zamroczu
Głód idzie — siół coroczny gość,
Zębami wżarł się w chłopską kość
I groźnie zerka błyskiem oczu.