Pst, słońce wschodzi!
Rzuca na ziemię złotych strzał tysiące
I wszystko topi w Jasnych barw powodzi;
Pst, wschodzi słońce,
I zmienia ziemski padół, jak czarodziej,
W ustronie wonne, kwietne i śmiejące.
Na żytnie łany
I na wstąg rzecznych w słońca skrach błękitnie
Lśniącą powierzchnię, spływa nimb różany;
Na łany żytnie
Pył złoty leci, leci czar włośniany:
I wszystko pała, śmieje się i kwitnie.
Śpiewacy leśni
Budzą się pierwsi do swej dziennej pracy
I zaczynają rozwodzić swe pieśni;
Leśni śpiewacy
Ze wszystkich istot i stworzeń najwcześniej
Żyć zaczynają i śpiew nakształt racy
Strzela w błękitu
Modrą oponę i pełen wesela
Wita jutrzenkę perłowego świtu!
W błękitu strzela
Toń lazurową, jakby z malachitu
Ulaną, pszczelna i osia kapela.