Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
RONDA.
I.

Błądzę w rozpacznym kołowrocie,
W zaparte topiąc wzrok wrzeciądze,
Kędy się najgorętsze żądze
W zachodu roztapiają złocie
Jak liście w beznadziejnym locie
Błądzę.
Kędy podążam? czem się rządzę?
To kąpię ducha w snów tęsknocie.
To go w ulicznym tarzam błocie...
Błądzę
I nic wiem nic i nic nie sądzę,
Tylko, te gdy go poddam w splocie
Wzgardzonych ramion — złud pieszczocie...
Spopielę go i roznierządzę...
Błądzę.


II.

Bądź moją kochanie!
To o czem sny roją,
Co ducha jest zbroją
I wieczne ma trwanie
Słów tworzy otchłanie:
Bądź moją!