Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Głos w ciszy przebrzmiał mój. I zbrakło słów i sił.
Na niebo wschodni brzask kładł krwawe fiolety.
Wiosenny dniu, co mnie po tobie? mnie, com pił.
Ze zdrojów Lety!

I jak samotny duch, co z miejsc na miejsca mknie.
Bez celu, wrażeń, żądz, i chęci, i podniety,
W otchłanie grobów znów po wiosny wracam śnie,
Do źródeł Lety.



UWAGA: Na str. 128 w wierszu 4 z góry przekreślić słowa: »Z seryi lirycznej«, które przez pomyłkę tam wydrukowano.