Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Z CYKLU »JESIEŃ«.
A KIEDY Z DRZEW...

A kiedy z drzew polecą liście,
Kiedy się niebo w krąg osmęci,
A mgły zaleją świat rzęsiście
I wszystko zgaśnie w niepamięci...
Ty nie mów nic...

A kiedy liście z drzew polecą,
I dusze nasze w puch omota
Królowa smutnych dusz — Tęsknota,
I w oczach nam się łzy zaświecą...
Ty nie mów nic...

A kiedy drzewa w chór zapłaczą,
A kiedy blade przyjdą noce
Zawodzić smutną pieśń tułaczą,
I coś się nagle w nas zgruchoce...
Ty nie mów nic...

A kiedy w chór zapłaczą drzewa,
Kiedy się nagle wszystko zmroczy,
I pieśń ostatnia się prześpiewa —
Ty patrz mi długo... długo w oczy...
I nie mów nic...