Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pierś kolanem przygniata,
Wściekłość oczy zapala!
— Ha! brodaty potworze,
Miecza tylko mi w dłonie!
Jelita nim wyporzę,
I utopię go w łonie! —

— Jeśli taka ochota,
Odparł Atle zuchwale:
Idź, poszukaj brzeszczota,
Już nie ruszę się wcale.
Co dziś mnie się przygodzi,
Jutro tobie mój bratku;
Czy to starzy, czy młodzi,
Ujrzym Walhal w ostatku! —

Frytjof po miecz więc bieży,
Chce raz skończyć bój srogi;
Zmierzył... cicho wciąż leży,
Dumny Atle bez trwogi.
Tem bohater ugięty
Tłumi wrzący gniew w łonie:
Miecz wstrzymuje zawzięty
I podaje mu dłonie!

Józef Grajnert.