Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ŁABĘDZI ŚPIEW.
(Z UHLANDA.)

Choć już zamilkły śpiewające chóry,
Echo za nimi przez chwil kilka płynie;
Kiedy się szybko z stromej zbiegło góry,
Biegnie się jeszcze, choć już po dolinie.

Z ognia co zagasł, wciąż jeszcze w popiele
Parę się iskier czas jakiś promieni;
Z kwiatu co uwiądł i listki swe ściele,
Woń się, pamiątka unosi w przestrzeni.

Tak więc, ogólną rządząc się regułą,
I moje biedne, pieśniarskie narzędzie,
Kiedy już tyle piosenek wysnuło —

Nie może łatwo wstrzymać się w zapędzie;
Jeszcze wydzwoni jedną nutkę czułą...
Lecz się nie bójcie! — Śpiewy to łabędzie!

J. S. Chamiec.