Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nazajutrz, Amalia dopomagała już po trochę mężowi w idealnych utworach, któremi stroił przyszłe chwile pobytu w mieście. — Za parę dni, szaleli oboje. — Za tydzień, Astolf już tylko słuchał. — A gdy przyszedł dzień wyjazdu, Amalia pierwsza obudzona, pierwsza nagliła służących do prędkiego pakowania, od wczoraj zaciągniętych pojazdów.