Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

489. W Chinach czy w Polsce kosmopolita agituje tylko dla siebie.

490. Wilk morduje dla strawy, człowiek dla zabawy.

491. Gdyby małpa drapieżność wyssała z swem mlekiem,
Niezawodnie byłaby człowiekiem.

492. Pierwéj połkniesz promień słońca,
Nim z Niemcami dojdziesz końca.

493. Dziś ryje, czołga się jutro, pojutrze roztacza skrzydła nietoperz w ciemną noc zniszczenia.

494. Biada temu biada, kto w cudzą pomoc ufność składa.

495. Kto w wdzięczność uwierzy, łbem w ścianę uderzy.

496. Chociażbyś miał zginąć, musisz z prądem płynąć.

497. Jaszczureczka się umizga, ale przytem jadem tryska.

498. Pies poczciwszy od człowieka, nim ukąsi, pierwéj szczeka.

499. Kto kadzidłem przesadzi, zasmrodzi nie zakadzi.

500. Niema tak głupiéj plotki by gdzieś nie znalazła wiary.

501. Proletaryat inteligencyi wieczny ferment a spiritus wątpliwy.

502. Wielu z tak zwanéj inteligencyi odwdzięcza się szlachcie za daną stypendyami możność wykształcenia się, nienawiścią i obrzucając ją błotem.

503. Cieszcie się skarłowaciałe pokolenia. Zwaliliście szlachetne przesądy i nadziewacie się szczątkami bohaterskich poświęceń, dopóki nie zwrócicie na siebie samych rozjuszonych paszczęk.