Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

168. I dobra wędka czasem zamiast pstrąga złapie żabę.

169. Przed natrętem zamknij wrota, on czeka u plota.

170. Kto się kłóci ten się kocha; być może, ale w końcu pierwsze zawsze górę bierze.

171. Milczenie pokrywa wiedzę i niewiedzę; tylko się nie wyrywaj.

172. Nie umieć niema grzechu, ale wielkim błędem udawać, że się umie, czego się nie umie.

173. Udana umiejętność może otumanić stu, ale dziesięciu znawców powie żeś kiep i kpem finalnie zostaniesz.

174. Okulary powiększające nie dobre, bo i oczy psują i pokazują fałszywie.

175. Nie złamie tego, co się ugina, ale zdeptać można.

176. Daj mu dziś, on chce jutro, a nie dasz pojutrze, masz wroga.

177. Egoista nigdy nie powie: „Należy mu się,“ ale zawsze: „Należy mi się.“

178. Ssie pijawka krew do woli, ale przyjdzie chwila soli.

179. Kretów nory same dziury; póty żyją, póki ryją, a na świecie idą w śmiecie.

180. Nie z tego świata wszystkiego zapłata.

181. Zgryzota sumienia pierwsza rata długu.

182. Ciężarem wdzięczność, kiedy wierzycielem łotr.

183. Nie kocha dłużnik wierzyciela, bo go ciągle dźwiga.

184. Śpi dłużnik, wierzyciel czuwa.

185. Najgorzej kiedy nie można odpowiedzieć na zapytanie: Dlaczego?