Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Orzeł.

Bez celu? A mógłżebym żyć jeszcze w tej dobie,
Gdybym w górze powietrza nie zaczerpał sobie?
Tam na błękicie krążę, pod wieczorną gwiazdą,
Tam już ojczyzna moja, tam będzie me gniazdo,
Tam jak znajdę gałązkę jak na niej usiędę,
Wtenczas nad lasy, góry już latać nie będę,
Wtenczas do was na ziemię nigdy nie powrócę
I czołganiem się waszem serca nie zasmucę.

(Odlatuje.)
Borsuk (sam p. k. m.)

Leć, leć latawcze! szukaj w lotnym pędzie
Gałązki, której nie zna nikt i znać nie będzie.
Lepsza jama wśród ziemi jak to twoje gniazdo
Na wietrze gdzieś oparte a okryte gwiazdą...

(Po krótk. milcz.)

Ha!.. zresztą... prawdę mówiąc... ty w pierzu, ja w futrze...
Ja żyję w dniu dzisiejszym, a ty żyjesz w jutrze...
Ale czy się tam lata, czy się w błocie brodzi,
Wszystko to ponoś w końcu na jedno wychodzi.

KONIEC AKTU DRUGIEGO.