Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tam jest oświata, gdzie kiełbas nie jedzą;
Tam gdzie ma każdy na dole czy w górze
Pełne korytko i własną kałużę.
Tak ja powtarzam i tak myślą krocie.
Oui, oui, oui, c’est cela. A tyś głupi Kocie.

(Odchodzi.)
Kot (sam, po krótk. milcz.)

Już więc i Świnia chce znosić kiełbasy;
Wszędzie reforma. O czasy! O czasy! (Odchodzi.)





SCENA IV.
Byk, Wilk, Cap, Baran, Brytan-Bryś
(w głębi niewidziany.)
Byk.

Czemu ty Wilku łazisz za mną wszędzie?

Wilk.

Bo ja cię kocham. Wszak prawda Baranie?

Baran.

Oho! Wilk kocha.

Wilk.

Wiecznie kochać będzie.
Wszak prawda Capie?

Cap.

Takie moje zdanie.

Byk.

Niech kocha sobie, ale niech nie nudzi.

Wilk.

Mógłbyś być wzorem dla zwierząt i ludzi,
Boś piękny, silny, dobry i wspaniały;
Gdybyś mnie wierzył, twój byłby świat cały.