Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I ażebyś miał to w głowie
Dziś futerka ci przetrzepię.

(Posuwa się ku Lisowi, który cofa się za Borsuka.)





SCENA VII.
Lis, Borsuk, Brytan-Bryś, Pudel.
Pudel.

Hola! Hej! Stryjaszku! Hola!
Bawisz się z Lisem w kuśnierza —
Lecz dla obrońcy przymierza
Nie przystojna ta swawola.

Brytan-Bryś.

Prawda, gniewem się uniosłem;
Lecz jak nie czuć ztąd sromoty,
Gdy pod świetnem godłem cnoty
Hultajstwo u nas rzemiosłem.

Pudel.

Lis hultajem! Być nie może,
Luby, składny, szczery w mowie...
Nie, ja ogon w ogień włożę,
Lis hultajem być nie może;
Bo Lis zawsze wyżej stoi,
Z Lisa zawsze na żądanie
Trzech hultai się wykroi,
A Lis Lisem pozostanie.
Nie przyjmując więc wyroku
Prosim o łaskawe zdanie.

Brytan-Bryś (do Pudla.)

A ty widzę, ten sam zawsze,
Nie zrobiłeś naprzód kroku.