Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Brytan-Bryś.

Na profesora odwiecznych nałogów.

Jeleń.

Nie warto nawet poglądać tak nisko.

Niedźwiedź.

O, Jeleń patrzy z góry swoich rogów,
Lubo ich wprawdzie nie przypiął sam sobie.

Odyniec (z wejrzeniem na Niedźwiedzia.)

Wolę ja rogi jak pierścień u nosa.

Niedźwiedź.

Wiem, lecz na szczęście niedano ich tobie.

Odyniec.

Ale mi dano ząb ostry z ukosa,
Co tnie lepiej niż smorgońskie batogi
Kiedy do tańca sypią żar pod nogi.
A przytem jeszcze na pysku kaganiec!
To mi to Panie, opętany taniec!

Niedźwiedź.

Lepiej tańcować jak leżeć w kałuży.

Odyniec.

Leżę dla siebie, tańcujesz dla drugich.

Niedźwiedź.

Mądry w połowie, kto mądremu służy.

Zwierzęta (razem.)

Nie! Nie! Nie służyć!...

Wilk.

System uszów długich!

Niedźwiedź.

Cicho zwierzęta: Na co to szczekanie?