Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Panią Barbi do tego poselstwa nakłonić....
Pani Barbi, to nie ja... potrafi się bronić,
A co bądźby tam padło z tej czy owej strony,
Zawsze dla człowieczeństwa zysk niezaprzeczony.





SCENA VII.
Barbi, Paroli.
Paroli.

Jest jeszcze Baron w domu?

Barbi.

Oznajmić mu spieszę...

Paroli (zatrzymując go.)

Nic tak niema pilnego. Ja zawsze się cieszę
Jak mi pomówić z Panem sposobność się zdarza.
Bo kto ma rozum, ludzi rozumnych poważa,
A ja Pana Barbiego między takich liczę,
Wszystko téż mnie obchodzi co się go dotycze.
Podobnoś i w przyjaźni żyją nasze żony.
Jak się ma pański synek, Fipcio ulubiony?

Barbi.

Dobrze, dziękuję Panu — uczyć się zaczyna.

Paroli.

Kubek w kubek tatunio, przyjemny chłopczyna.
A nasza Pani Barbi jakże się tam miewa?
Zawsze tak piękna... miła?.. zawsze taka żywa, (hę, hę, hę!)
Co?

Barbi.

A tak... (na str.) Sekatura!