Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Barbi (kiwnąwszy ręką, prawie do ucha.)

Ponoś zmyka.

(Po krótk. milczeniu.)

Kupiłeś Pan Willę?

Baron.

Nie jeszcze.

Barbi.

Winszuj sobie,
Skompromitowałbyś się w najbrzydszym sposobie.

(Na przodzie sceny Barbi mówi do ucha Baronowi, ten słucha z wytrzeszczonemi w słup oczyma.)
Mario (wszedłszy niewidziany.)

Przyszedł list...

(Baron i Barbi odskakują od siebie przestraszeni.)
Baron (przyszedłszy do siebie, wskazując na Barbiego.)

Przestraszył się... widziałeś?

Mario (śmiejąc się.)

Widziałem.

(Baron śmieje się głośno z przymusu. Mario szczerze, nareszcie i Barbi nie zmieniając płaczliwej twarzy roześmiał się raz głośno i znowu krzywi się żałośnie.)
Baron.

To się przestraszył!.. (Śmieje się. Po krótkiém milczeniu.)
Cóż tam?

Mario.

Właśnie odebrałem
List od Hrabiego Viani...

Baron.

Spal Pan!.. spal czemprędzej!
Nic z nim! Baron Mortara nie da mu pieniędzy.

(Baron odchodzi i Mario wzruszywszy ramionami. Barbi zostaje na środku sceny w zamyśleniu.)
KONIEC AKTU PIERWSZEGO.