Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VIII.djvu/022

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    SCENA V.
    Morderski, P. Wacław, Narcyz.
    (Morderski: siwa głowa, wąs wyczerniony łączy się z faworytami. Czapeczka z galonem bez daszka na bakier, ostrogi, postawa niewojskowa. Narcyz: czub wytrefiony i wąsik zakręcony, oznaczające zamiłowanie w sobie — ubiór wytarty. Morderski wyszedłszy z Narcyzem ze swego pokoju, rozmawia z tymże trochę w głębi — Wacław na kanapie książkę czyta.)
    Morderski.

    Sędziego nie ma w domu, a Wać Pan jak zero.
    (Narcyz się kłania.)
    Piramidalny kłopot! wrócili?

    Narcyz (lękliwie i drgając za każdém wykrzyknięciem Morderskiego).

    Dopiero
    Wrócili.

    Morderski.

    Wszyscy?

    Narcyz.

    Wszyscy.

    Morderski.

    I żadnéj poślaki,
    Żadnéj wieści o Hryńku?

    Narcyz.

    To jego majaki
    Proszę ja Jaśnie Pana; pewnie umarł może.

    Morderski.

    Jakiżeś Wać Pan... Słuchaj, jeszcze raz powtórzę:
    Pięć reńskich za wieść o nim, dziesięć za wskazanie,
    A kto złapie i zwiąże, dwadzieścia dostanie.
    Czy rozumiesz?