numer zapomniałaś... Bez numeru nic z mego bióra
wyjść nie może.
Na co to się przyda?
Teraz włóż w koperty i zapieczętuj.
Może mogę pomódz?
Nie, nie, ona sama najlepiéj zrobi — wzrosła
pod moją ręką.
Jeszcze lepiéj byłaby wzrosła, gdyby ciągle atramentu nie wąchała i oczów sobie czytaniem nic
psuła... Teraz, co trzeci to w okularach... ślepy... a z czego? z czytania. Na co to się przyda?
Obskurantyzm. (do Lokaja) Pannie Anieli.
Ma się robić, to robić, a nie z książki. Raz, dwa, trzy i kwita.
Z Przemyśla. — Zobaczymy co się tam dzieje.
(czyta) „Jaśnie Wielmożny Panie, donoszę Jaśnie Wielmożnemu Panu, ze dziś nic nie mam do doniesienia Jaśnie Wielmożnemu Panu. Zostaję etc. etc.“ A! to mi się podoba!.. Nic nie ma do doniesienia!.. Piękny korespondent!.. A za cóż płacę?
Djabli wiedzą za co.