Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kogo zoczysz
W bok się skłoń,
A jak zboczysz
Klaśnij w dłoń.
To znak będzie
Wszystkim nam,
Aby w pędzie
Biegnąć tam,
Tam gdzie znak.
Tak, tak, tak,
Tam gdzie znak.

(Rozbiegają się na wszystkie strony.)





SCENA VI.
(Odmiana sceny. Komnata Zofji.
Zofja (sama).

Jak cień błądzę jak głaz staję,
To się chwalę to się łaję,
Nie wiem co się ze mną dzieje,
I chcę śmierci i truchleję.

(Spoglądając w okno.)

Nieba jasne, ziemię w kwiecie
Odbijają czyste zdroje...
W mojém sercu, w moim świecie
Tylko smutek, niepokoje.
Śmiercią dla mnie jego zmiana,
Bo za miłość wzgardę rzucił;
Lecz niech będę zapomniana,
Byle z tarczą z boju wrócił.

(W oddaleniu daje się słyszeć Suplikacya jeńców Krzyżackich.)