Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Głos poległych z ręki wrogów
Za swą wiarę, za swój kraj.
Głos potężny Litwy Bogów
Przez ten święty woła gaj:
Szanuj synu, szanuj słowo,
Co w kolebce z matki mową
Owionęło twoję skroń.
Szanuj słowo gdzie treść stara,
W niém zalega ludów wiara,
Wiara ludów święta broń.
Uderz synu korném czołem,
Zwróć się Litwie, jeszcze czas,
Tron, korona, są popiołem,
Wieczny ogień tylko w nas.





SCENA IV.
(Odmiana sceny. Wieś w okolicy Kiernowa, kobiety i dzieci wybiegają spoglądając trwożnie na siebie.)
Wszyscy.

Krzyżaki! Krzyżaki! biada nam biada!

Dziewczyna.

Nie ma tu mojéj matki?

Niewiasta.

Gdzież moja dziecina?

Wszyscy.

Nieszczęsna godzina!

Starzec.

Cicho! cicho dziatki,
To nasza, nasza gromada
Wraca zdobyczą okryta.
Patrzcie — zdaleka nas wita.