Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Witenes.

Drugie puściłeś z pamięci...

Książe.

Bóg widzi niezmienne chęci...
Ale naród niedowierza
Błogosławieństwu ręki, co uderza.
Szuka nauki w uczonych przykładzie,
A Zakon Krzyża jak sromotny kładzie.
Jego łupiestwa bez miary
Pod zasłoną świętéj wiary
Zmusiły niegdyś Mendoga
Wyrzec się prawego Boga.
I dziś nienawiść sieją do téj sprawy
W któréj obronie podnosi miecz krwawy,
A naród bluźni, naród niedowierza
Błogosławieństwu ręki, co uderza.

Witenes.

Wierzę ci Panie, lecz gdy Twe zamiary
Dążą drogą świętéj wiary,
Czemuż księżniczka Zofja Mazowiecka,
Którą porwała przemoc Dowmunda zdradziecka,
Do ojczystych nie wraca stron?

Książe.

Z nią podzielę litewski tron.

Witenes.

A twojeż śluby zakonne?

Książe.

I Kazimierza dla polskiego tronu
Nie były dozgonne.