Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Barski.

Kochany... o kochany. (na stronie) Teraz Radcę djabli wnoszą.

Kasztelanowa.

Bardzo cierpiący?

Barski.

Bardzo, bardzo cierpiący, kochany Radca.

Kasztelanowa.

Cóż mu takiego?

Barski.

Pah!... (na stronie) Grzęznę... wyraźnie grzęznę.

Kasztelanowa.

Cóż?

Barski.

Hm, hm... coś niby... paraliż...

Kasztelanowa (zrywając się).

O dla Boga! Panno Figaszewska?

Barski (przestraszony).

Co? Nie?

Kasztelanowa.

Ale ja się Pana pytam.

Pani Malska.

Myślałyśmy, że jego zwykły napad pedogry.

Barski.

W saméj rzeczy, zwykły napad pedogry... Ale gwałtowny... O! gwałtowny... lękano się sparaliżowania.

Kasztelanowa.

No, ale już lepiéj?