Ta strona została przepisana.
sobie gadają, niech się śmieją do woli, ja z wytkniętéj drogi nie zejdę. Póki nie pójdziesz za Alfreda, póty mój dom dla mężczyzn zamkniętym pozostanie.
Pani Malska.
Ha! niech i tak będzie. (na stronie) Kiedyś to się skończyć musi.
SCENA II.
Kasztelanowa, Pani Malska, Panna Figaszewska, Barski.
(Barski w cywilnym stroju, tylko czapeczka wojskowa, — ma bliznę nad prawém okiem.)
(Barski w cywilnym stroju, tylko czapeczka wojskowa, — ma bliznę nad prawém okiem.)
Barski.
Korzystam z danego mi pozwolenia. Jestem Barski, kapitan artyleryi.
(W ciągu téj sceny, Kasztelanowa i Pani Malska mówią z wesołą ironją.)
Kasztelanowa.
Jestem Kasztelanowa Zawiejska... Pani Malska moja siostrzenica... Panna Figaszewska (przypatrując się i powoli mówiąc) Pan Barski?.. kapitan?.. artyleryi?.. (postrzegłszy bliznę) Panno Figaszewska... widzisz?
Panna Figaszewska.
Co?
Kasztelanowa.
Wando, widzisz?
Pani Malska.
Widzę.