Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Pani Malska.

O! tego przecie nie zrobi.

Kasztelanowa.

Już kiedy ja co powiem, to tak jest a nie inaczéj.

Pani Malska.

Długoż ciocia Aniela z nami zabawi?

Kasztelanowa.

Spodziewam się, że do twego ślubu.

Pani Malska.

Do którego tylko narzeczonego niedostaje.

Kasztelanowa.

Z Neapolu trudno w trzech dniach przyjechać.

Pani Malska.

Zapewne, zapewne... nareszcie im dłużéj pojedzie, tém lepiéj.

Kasztelanowa.

Wando! Co znaczy ta obojętność?

Pani Malska.

Ależ kochana ciociu, ja nie znam mojego szanownego narzeczonego, nie mogę zatém być jak tylko całkiem obojętną.

Kasztelanowa.

Jednak idziesz za niego?

Pani Malska.

A tak, jestem ci posłuszną, dałam słowo.

Kasztelanowa.

Nie będziesz tego żałować, ja ci ręczę.