Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Albin.

Z konia spadłem.

Laura.

Cóż to ma do rzeczy?

Albin.

Do rzeczy niekoniecznie, lecz do... stać wolę.

Laura.

Od poezyi sobie rozpocząć dozwolę.
(Czyta zatrzymując się często)
Sonet.
Czemu w nocy księżyc świeci?
Rosa z nieba w kwiaty ścieka?
Do gniazdeczka ptaszek leci,
Przepiórka wabi z daleka?
Czemuż w skałach szumi rzeka
Kiedy rybak rzuca sieci?
Czemu i w sercu człowieka
Wieczny ogień miłość nieci?
Któż przeniknie, na błękicie
Tych gwiazdeczek smutne życie
Co migoczą swém zarzewiem?
Któż pokochał wiernie, skrycie?
Ach któż płacze pod modrzewiem,
Powiedz, powiedz bo ja nie wiem.

Albin (po długiém milczeniu).

Prawdę mówiąc i ja nie wiem.

Laura.

Ale dowiesz się wkrótce; poezyi tknięcie
W Niebianów niezgłębione wiedzie nas objęcie.
Teraz wróćmy do prozy bo o prozie mowa.
Mam oświadczyć... oświadczam że jestem gotowa
Przyjąć rękę kuzynka... chętnie... powiem szczerze,
Bo nad względy poziome ta myśl górę bierze,