Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Papkin.

Z tyłu, z przodu, nic nie znaczy,
Dobry rycerz wszędzie straszny.

Cześnik.

Ta bezczelność...

Papkin.

Nie inaczej,
Bezczelności trzeba było,
Aby walczyć z taką siłą.

Cześnik.

Waszeć kłamiesz, Mocium Panie....

Papkin.

Tylko słuchaj, słuchać warto:
Chciałem zdobyć rusztowanie,
Lecz skoczyłem tak zażarto,
Żem się znalazł z drugiej strony
Przyciśnięty, otoczony
Mularzami, pachołkami,
Hajdukami, pajukami.
A — kroć kroci! jak się zwinę!
Jak dwóch chwycę za czuprynę!
Dalej żwawo młynka z niemi —
Jak cepami wkoło młócę;
Ile razy się obrócę,
Po dziesięciu ich na ziemi.
Tak mi rosła wciąż mogiła,
A gdy z murem równa była,
Otworzyłem obie dłonie
I stanąłem na tej stronie.
Lecz co jeszcze...