Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IX.djvu/216

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    Justysia.

    Jakże inaczéj dowiedzieć się, czego się nie wie? Spróbujcie Panie, raz jeden podsłuchajcie a przekonacie się, dlaczego wasi Panowie mężowie nie tacy, jacy dotąd byli.

    Marta.

    Ja tego nie chcę. Zmyję tęgo głowę Józefowi i kwita.

    Barbara.

    Ale czekaj no, czekaj, tak daléj być nie może... nic jeszcze nie mów Józefowi i spuść się na mnie. Justysia może przesadza — sama przekonać się muszę.

    Marta.

    Jak chcesz, ja się do tego mięszać nie będę.

    (Michał i Józef wchodzą — śmiech kobiet — zadziwienie mężów.)
    Barbara.

    Cóż wam się tak czupryny najeżyły? W starych piecach djabeł pali, co?

    (Kobiety śmiejąc się odchodzą.)





    SCENA II.
    Michał, Józef.
    Michał (po długiém milczeniu).

    Śmieją się.

    Józef.

    Śmieją się.

    Michał.

    Ale z czego się śmieją?

    Józef.

    Lepiéj jak gdyby płakały.