Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IX.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

konany, że zawiadomienie, naprowadzenie, schwytanie na mniemanym uczynku w pomieszkaniu Dormunda — wszystko to było rzeczą przez niego naprzód zręcznie ukartowaną. — Pistolet był nabity. Miał niby być zmuszony a w istocie on mnie zaplątał w obietnicę, któréj skutków nie miałem czasu przewidzieć. (rzucając się na krzesło — p. k. m.) O tak! tak, niezawodnie. Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn, grzecznie mówiąc, za łeb trzyma.

Koniec aktu II.