Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Antonio.

Czy nie ten, co przed domem na środku drogi wysławiał swoje cudne leki?

Lizeta.

Ten sam.

Antonio.

Nic nie szkodzi, nawet lepiej, uwaga mojego wroga podzieloną będzie.

Lizeta.

Pomagać będę, ale Antonio, jeśli to twoje zwykłe miłostki?

Antonio.

Nie, przysięgam ci, nic w świecie tej mojej miłości nie zmieni. Tu w lubych Apeninach z moją kochanką żyć i umrzeć pragnę.

Lizeta.

Litością wiedziona jedynie
Chcę być pomocną tobie,
Jeżeli z czasami nie minie,
Co w tej przysięgasz dobie.

Antonio.

Miłością wiedziony jedynie,
Co już przysiągłem sobie,
Co nigdy z czasami nie minie,
To dziś powtarzam tobie.

Lizeta.

Zostaniesz na zawsze już z nami?

Antonio.

Ach, pragnę pozostać już z wami.

Razem.
 

Zostaniesz, zostaniesz z nami,

Zostanę, zostanę z wami,

Mówi mi to skryty głos —