Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA XIII.
Ciż sami, Pan Jowialski, Pani Jowialska.
P. Jowialski.

Nieśmiało wchodzę, bo nie wiem czy się smucą, czy się weselą.

Szambelan.

Smucą się.

Szambelanowa.

Weselą się. Oto jest Charles — mój syn, syn Jenerał-Majora...

Szambelan.

Co, słyszę!

P. Jowialski.

Bogu dzięki.

Szambelan.

Cuda, cuda!

P. Jowialski.

Przecie Waćpani teraz rozśmiejesz się czasem i drugim za złe wesołości brać nie będziesz.

Szambelanowa.

Wszystko teraz ze mną zrobicie.

Szambelan.

Wszystko? kochany synek i ja się cieszę, że się znalazł.

P. Jowialski.

Bardzo się cieszę, że z nami zostaniesz.

Szambelan.

Łatwiej kijek gruby... Łatwiej grubemu... Łatwiej kijek...