Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/027

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Radost (przestraszony).

O! na kasztana!

Gustaw.

Przededniem tu będę.

Radost.

Weź już moję dorożkę, a kasztan niech stoi.

(do siebie)

Jeszcze kark skręci z tego waryata.

Gustaw.

Dobrze Stryjaszku.

Radost.

I delią moję.

Gustaw.

Dobrze Stryjaszku.

Radost.

W tej kurteczce lata,
Jeszcze kataru u diaska dostanie.

Gustaw.

Dobrze Stryjaszku, jak chcesz, tak się stanie.
Ja zawsze mówię, święte rady twoje.

Radost.

Otóż masz, teraz powie, że to z mojej rady
Przez okna łazi na nocne biesiady.

Gustaw.

Zatém radzisz wchodzić drzwiami?

Radost.

Gadajże z waryatami!
Ja ci radzę pójść spać.