Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Gustaw.

Nie będą nudy, jak się kochać będę.

Radost.

I kiedyż to nastąpi?

Gustaw.

Jak się z nią ożenię.

Radost.

Albo inaczéj: jak na koszu siędę.

Gustaw.

Ba, ba, ba! jeszcze czego.

Radost.

I zkąd pewność, że nie?
Jestże to napisano, wyryto na niebie,
Że Aniela koniecznie musi pójść za ciebie?

Gustaw.

Pójdzie, pójdzie Stryjaszku.

Radost.

Tylko bardzo proszę,
Niech samochwalstwa od ciebie nie znoszę.

Gustaw.

Do samochwałów któż tego policzy,
Który rozsądnie zważa i powiada,
Że gdzie dwie rodzin związku sobie życzy,
Związku się w końcu spodziewać wypada?

Radost.

Prawda, jeśli Aniela choć trochę polubi.