Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Doręba.

Nie, nie, bądź Waszeć zupełnie spokojnym w téj mierze.

Kasia.

Kiedyż ja mam pójść?

Doręba.

Téj chwili.

Kasia.

Ale jakże?

Doręba.

Jeśli mię kochasz, żadnego wahania, czas drogi.

Błażej.

Śmiało Kasiu, śmiało!

Doręba (do Błażeja).

Staraj się tam być i wrócić jak najprędzéj.

Błażej.

Ile możności.

Kasia.

Wiele ci ufam.

Doręba.

Nie będziesz tego nigdy żałować.

Kasia.

Chodźmy więc.

Doręba.

Do zobaczenia, kochana Kasiu.