Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Józia.

Mnie się o to pytaj.

Zuzia.

Jakie wy szczęśliwe; do mnie i nie zagadał.

Józia.

Ale zato pan Grzegorz.

Zuzia (śmiejąc się).

To mój kochanek.

Fruzia (śmiejąc się).

I mój także.

Józia (śmiejąc się).

Muszę go wam odebrać.

Fruzia.

Pst!





SCENA II.
Fruzia, Józia, Zuzia, Grzegorz.


(po krótkiém milczeniu).


Fruzia.

Czemuż Pan Grzegorz tak smutny?

Grzegorz.

Ach!

Fruzia.

I wzdycha.

Józia.

Pewnie się kocha.

Grzegorz.

Ach!

Zuzia.

Szczęśliwa ta, co się podobać umiała.

Grzegorz (na stronie).

Która tu ładniejsza?