Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XVII.
CO SIĘ DZIAŁO W OBERŻY POD PIĘKNYM PAWIEM.

Oberża pod Pięknym Pawiem, jak każda na świecie oberża, winna była tytuł swój zawieszonemu nad jej bramą znakowi. Znak ten przedstawiał pawia z rozwiniętym ogonem.
Malicorne wspomniał o oberży pod Pięknym Pawiem, wyrzekając na wypędzenie z niej. Malicorne, zajęty własnemi interesami, nie powiedział jednakże pannie de Montalais wszystkiego, co godne było uwagi, o tym zajeździe. Malicorne zapomniał naprzykład powiedzieć, jakim sposobem dostał się pod Pięknego Pawia. Nadto, oprócz franciszkanina, o którym wspomniał, nic nie mówił o podróżnych, mieszkających w oberży.
Sposób ich tajemniczego przybycia i pożycia, trudność, jaką miał do zwalczenia każdy obcy, chcący bez hasła wnijść do oberży, powinny były zastanowić, a nawet możemy za to ręczyć, zastanowiły Malicorna. Wszystkie mieszkania zajazdu pod Pięknym Pawiem zajęte były przez cudzoziemców, siedzących w domu, spokojnych, z twarzami uprzedzającemi, z których Malicorne nikogo nie znał. Wszyscy ci podróżni przybyli do zajazdu, gdy on w nim już gościł; każdy z nich wszedł z pewnym rodzajem hasła, które zwróciło uwagę Malicorna, a które gospodarz zajazdu tem usprawiedliwił, że ponieważ miasto pełne jest wielkich panów, nie zbywa na oszustach, a zatem ostrożność jest konieczną. Zastanawiał się jednak Malicorne raz nad tem, dlaczego wpuszczono jego, kiedy