Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T2.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XI.
MALICORNE I MANICAMP.

Wprowadzenie tych dwóch nowych osób do naszej historii, ich tajemnicze zbliżenie imion i uczuć, zasługują na uwagę opowiadającego i czytelników.
Opowiemy więc niejakie szczegóły o panu Malicorne i panu Manicamp.
Malicorne, jak wiadomo, odbył podróż do Orleanu po nominację dla panny Montalais, powrót zaś jego niezmierne sprawił wrażenie w zamku Blois.
W Orleanie chwilowo bawił pan de Manicamp. Szczególniejszy był to człowiek ten pan Manicamp: kawaler, mający dużo dowcipu, zawsze wymuskany, zawsze potrzebujący i goły, chociaż czerpał dowolnie z kieszeni hrabiego de Guiche, jednego z najbogatszych ludzi w owej epoce.
Pan hrabia de Guiche za towarzysza dzieciństwa miał pana de Manicamp, biednego szlachcica, rodem z Grammont.
Dowcipny i przemyślny pan de Manicamp stworzył sobie sposób do życia ze stosunków z bogatą rodziną marszałka.
Od dzieciństwa przez wyrachowanie, wyższe nad jego wiek, poświęcił swoje imię i byt dziwactwom hrabiego de Guiche. Cokolwiek zbroił jego przyjaciel, Manicamp przyjmował winę na siebie, odbierał kary i nagany, które pomimo że spadały na niewinnego, nie były wcale znośniejsze przez to.
To zaparcie się Manicampa dobrze było wynagradzane, jeżeli upodlenie da się czem nagrodzić. Zamiast nosić niedrogie