Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T2.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   153   —

— Księżna jest ładna — rzekł od niechcenia, jakby mówił o jakiej obcej.
— Zapewne, ale, Mości książę, ty jesteś piękniejszy od żony.
— Ale powiedz mi, czy jestem piękniejszy od Buckinghama?..
— Zapewne, a i on to sam czuje, bo patrz, Mości książę, jak się wdzięczy do twojej narzeczonej, abyś go nie przewyższył we wdziękach.
Książę okazał zniecierpliwienie, lecz, widząc uśmiech zadowolenia na ustach kawalera, puścił konie kłusem.
— Zresztą — rzekł — dlaczegóż dłużej mam się zajmować moją kuzynką?... alboż jej nie znam?... alboż nie byłem razem z nią wychowany?...
— O!... przebacz Mości książę, wielka w niej od tego czasu zaszła zmiana — rzekł kawaler. — W owym czasie, o którym mówisz, mniej była świetną, a nadewszystko mniej dumną, mianowicie tego wieczora, jeżeli sobie przypominasz, Mości książę, kiedy król nie chciał z nią tańczyć, mówiąc, że jest brzydka i źle ubrana.
Na te słowa, książe orleański zmarszczył brwi; nie było to pochlebnem dla niego zaślubiać księżniczkę, którą król lekceważył w młodości.
Może chciał coś odpowiedzieć, ale w tej chwili hrabia de Guiche opuścił karetę i zbliżył się do niego.
Zdaleka, widząc księcia i rycerza rozmawiającego, instyktem odgadywał ich rozmowę.
Książę Lotaryński bądź umyślnie, bądź nierozważnie, odezwał się do przybywającego:
— Hrabio, dobry masz gust.
Dziękuje za komplement, — odpowiedział hrabia, — lecz z jakiego powodu mówisz pan o tem?...
— Odwołuję się do Jego Królewskiej Wysokości.
— Zapewne — odezwał się książę — Guiche wie dobrze, że uważam go za doskonałego rycerza.
— Hrabio, jak mi się zdaje, jesteś przy księżnej już tydzień?... — zagadnął kawaler.
— Tak jest, — odpowiedział hrabia, rumieniąc się mimowoli.