Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/081

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

raczyłaś, jak zwykła śmiertelniczka, przyjść do mego gabinetu w biurze?
— Odpowiem ci na obydwa twe zapytania, ojcze, odpowiem natychmiast. Wybrałam salon, by nie wpaść w twym gabinecie w atmosferę banków, kantorów wymiany i giełdy. Te książki kasowe, ogniotrwałe kasy, czeki i t d., wszystko to musi źle oddziaływać na serce ojca, wytrącając z jego pamięci rzeczy istotnie wartościowe, jak np. rodzina i jej przyszłość. I dlatego wybrałam salon, jako miejsce bardziej godne ludzi, gdyż będące siedzibą radości, życia, wesołości, wesela... Ja zaś bardzo łatwo ulegam władzy wrażeń zewnętrznych. Nie byłabym artystką, gdybym nie była wrażliwą i przemieszkiwała w państwie marzeń i ułudy.
— Wszystko to bardzo piękne — rzekł Danglars, po wysłuchaniu całej tyrady córki, z której ani słowa nie zrozumiał, zwłaszcza, że miał głowę zajętą własnymi, bardzo ważnymi interesami — lecz to wszystko nie wyjaśnia mi, poco i naco ci to było potrzebne, by od pracy mnie odrywać i wzywać do salonu.
— Na to pytanie odpowiedzieć mogę w dwóch słowach; nie chcę iść za pana Cavalcantiego i to tylko chciałam ci powiedzieć.
Danglars aż podskoczył na krześle, wznosząc w tym ruchu ręce i oczy ku niebu.
— Jak widzę — mówiła dalej Eugenja, nie przejmując się temi dramatycznemi pozami swego ojca, zupełnie chłodno i obojętnie — to się temu mocno dziwisz, mój ojcze. Przez cały czas, gdyś decydował tę sprawę, jednem nie odzywałam się słowem, będąc pewną, iż będzie dość jeszcze czasu, bym i ja w tej kwestji, w której bądź co bądź i ja również jestem trochę zainteresowaną, wyraziła swą wolę. Czas na to już nadszedł najwyższy.
— Lecz jakaż jest tego przyczyna?