Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

całej reszty mojego majątku, składającego się z kapitałów umieszczonych w państwowych bankach w Anglji, Francji i Holandji, a także prywatnych, oraz dóbr, domów dochodowych i pałaców, znajdujących się w Europie całej, nie wyłączając wysp Śródziemnego morza, i na Wschodzie. Spadkobierczynię jeneralną obciążają jedynie zapisy porobione dla służby mojej, w sumie ogólnej około dwustu miljonów“.
Gdy skreślił słowa ostatnie, usłyszał nagle, tuż nad swą głową, spazmatyczny krzyk, z kobiecej wydarty piersi.
Zerwał się i ujrzał Hayde przed sobą.
— Tyś to czytała, Hayde? — zapytał.
— Tak, panie. Lecz czemuż ty to piszesz?... i o tak późnej godzinie? Dlaczego mnie cały swój majątek zapisujesz?
— Udaję się w podróż bardzo daleką, moje dziecię — odpowiedział Monte Christo z wyrazem nieskończonej melancholji w głosie — na wypadek więc jakiegoś nieszczęścia...
— Cóż wtedy? — zapytała Hayde, z powagą, jakiej hrabia jeszcze nigdy w niej nie zauważył i wobec której zadrżał teraz.
— Gdyby mnie spotkać miało więc nieszczęście, chciałbym mej córce choć spokojny byt zapewnić w przyszłości.
Hayde smutnie się uśmiechnęła i wstrząsnęła główką.
— Myślisz o śmierci? — zapytała.
— Jest to myśl zbawienna, jak mówi mędrzec.
— Jeżeli chcesz umrzeć, to zapisz swój majątek komu innemu. Jeżeli bowiem ciebie miałoby zabraknąć na świecie — i mnie już nic nie będzie potrzebne.
Wzięła papier z biurka, przedarła go i rzuciła na ziemię.
Po tym jednak dowodzie energji, tak niezwykłej u niewolnicy, padła na ziemię zemdlona.
Monte Christo podniósł ją natychmiast i patrząc na to piękne ciało, twarz, zamknięte oczy, usta... wszystko czaru pełne, zastanowił się po raz pierwszy, czy Hayde nie kocha go wypadkiem inaczej, aniżeli córka ojca?...
— Ach! — szepnął, myślą tą uderzony — kto wie?... możebym mógł być na tej ziemi szczęśliwy?