Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cy nie nazbyt wysoki, trzy metrowej, co najwyżej, wysokości. Na dziedzińcu pośrodku jest klomb, a po bokach drzewa pomarańczowe, figowe, różne krzewy, a tak gęsto zasadzone, że parokrotnie wyściskałem tam pokojówki, a nikt nie zauważył.
— Jakiż jest rozkład parteru?
— Na dole jest sala jadalna, salon, bibljoteka, wreszcie pokój bilardowy. Ot masz to wszystko wyrysowane jak najdokładniej. Okna tam wszędzie są prześliczne, wysokie, tak, że w jednej szybie mógłby się zmieścić cały człowiek.
— Gdzie takie są okna, po djabłaż tam jeszcze są i drzwi również.
— Cóż chcesz?... Zbytek, marnotrawstwo...
— Okiennice są?
— Są, ale nie są nigdy zamykane. Na noc zwłaszcza. Ten hrabia Monte Christo to wielki oryginał, ma naprzykład pasję przyglądania się gwiazdom w nocy.
— U... to on tak po nocy lubi łazić?
— Cóż znowu!? Mówiłem — noc, a myślałem — o wieczorze.
— Gdzież sypia służba?
— Ma ona domek osobny, poza pałacem, z lewej strony ogrodu. A zresztą ta służba, to jednego dnia przebywa w pałacu, o którym ci opowiadam, a nazajutrz jedzie do Auteuil. Cała, caluteńka. Nie dalej jak wczoraj mówiłem mu właśnie: „Jak to nieroztropnie ze strony pana hrabiego zostawiać dom cały na boskiej Opatrzności. Przecież hrabiego mogą kiedy okraść? A on mi wtedy na to: „A cóż mnie to może obchodzić, że mnie okradną?“
— E... nie może być znów tak zupełnie głupi ten twój hrabia. Tam musi być, widzisz, takie mechaniczne biurko co to, jak go się złodziej dotknie, to go chwyta za rękę i zaczyna wygrywać arję: „Torreadorre!...“ z „Carmenu“.
— Mogę cię zapewnić, iż w domu hrabiego niczego podobnego niema. On ma najzwyczajniejsze, tylko bardzo bogato rzeźbione, biurko machoniowe; to biurko jednak znajduje się na pierwszem piętrze.
— Zrób też, prosze cię, i plan tego piętra również!