Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zagorzalec podobny Korneljuszowi mógł mieć przyjaciela podobnego sobie, który poświęcał sto zł. za jego relikwje.
Kat zgodził się na tę propozycję, z warunkiem, iż zgóry mu zapłaci.
Bokstel zgodził się na to.
Osądźmy czy nie miał przyczyny być wzruszonym, że pilnował straży, pisarza, kata i czy mogły mu być obojętne poruszenia van Baerla. — Jak umieści głowę na pniu, jak upadnie? Czy upadając nie zgniecie sobą nieocenione cebule. Czy miał przezorność zamknąć je w pudełku złotem gdyż złoto uważał za najtrwalszy metal.
Nie będziemy usiłowali opisywać wrażenia, jakie sprawiło się już wtedy, gdy widział wznoszący się po trzykroć miecz nad głową van Baerla, cóż dopiero, gdy dostrzegł, iż pisarz sądowy, podnosi winowajcę i wyjmuje z kieszeni pergamin, a nakoniec, gdy usłyszał treść czytanego głośno pisma ułaskawiającego więźnia. Bokstel przestał być człowiekiem. Wściekłość hjeny, tygrysa i węża zaiskrzyła się w oczach jego, w okrzyku, w poruszeniach; gdyby był bliżej van Baerla, gotów był rzucić się na niego.
Tak więc Korneljusz żyć będzie w Löwenstein i tam zawiezie ze sobą nasienniki i być może, iż tam będzie ogród i pozwolą mu zasadzić cebule, mające wydać wielki, czarny tulipan.
Bokstel rozjątrzony, padł na otaczających go oranżystów, równie jak on niezadowolonych z tego obrotu rzeczy; ci mniemając, iż Isaak wydaje okrzyki radości, obłożyli go pięściami; lecz cóż znaczyły te razy, w porównaniu z cierpieniami, których doznawał?
Potem, chciał biec za pojazdem, w którym jechał Korneljusz z nasiennikami.
Zaślepiony gniewem i spiesząc, nie dostrzegł kamienia, o który potknąwszy się upadł i nie podniósł się prędzej, dopiero gdy pospólstwo przerzedziło się, potrącając go i depcąc.
Zdaje się, że Bokstel miał dosyć tego, lecz omylonoby się.
Bokstel powstawszy na nogi, wyrwał sobie pęk włosów, które poświęcił w ofierze bóstwu zawiści.