Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ja, co nie mogę porównać się z Grotiusem — mówi do siebie Korneljusz, nie będę tak hojnie podejmowany i wyznaczą pewnie dla mnie połowę na utrzymanie życia, i tem wszystkiem będę żyć.
Poczem przyszła mu myśl przerażająca.
— Ah! — zawołał, — jakiż to kraj posępny i wilgotny, ziemia zupełnie nie zdatna do uprawy tulipanów! A przytem Róża, której nie będę widział w Löwenstein... dodaje spuszczając głowę, którą przed chwilą na zawsze miał opuścić.