Strona:PL Aleksander Dumas-Dama kameliowa.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wielkie wrażenie. Twój ojciec był pełen starych wyobrażeń, że każda zalotnica jest istotą bez serca, bez rozumu, rodzaj maszyny do brania złota, zawsze gotowa, jak prawdziwe żelazne maszyny, do zdruzgotania ręki, cokolwiek jej podającej, bez uwagi na to, że ta ręka nadaje jej ruch i życie.
„Otóż ojciec twój napisał do mnie list bardzo grzeczny, nie mogłam go więc nie przyjąć, atoli inaczej się przedstawił, niż pisał. Miał w sobie jakąś dumę, impertynencyę w obejściu, a nawet groźby w swych pierwszych słowach, dałam mu więc do zrozumienia, że jestem u siebie, że nie widzę potrzeby składania mu rachunku z mego życia, jak tylko z tego względu, że szczerze kocham jego syna.
„Pan Duval uspokoił się nieco, jednakże zaczął mówić, że nie może dłużej tego cierpieć, by syn jego rujnował się dla mnie, że jestem piękna, to prawda, lecz jakkolwiek jest, nie powinnam używać mej piękności na to, by zniszczyć przyszłość młodego człowieka.

„Na to była tylko jedna odpowiedź — nie prawdaż? to jest dowody, że od czasu, jak jestem twoją kochanką, wszystko poświęcałam, by ci zostać wierną, nie żądając od ciebie nic więcej nad to, co dać mogłeś. Pokazałam kwity z „Mont de piété”[1], kwity tych, którym sprzedałam me ruchomości, dla zapłacenia długów, w końcu powiedziałam ojcu o na-

  1. „Mont de piété” — instytucya lombardowa w Paryżu.
    (Przyp. tłum)