Strona:PL Ajschylos - Oresteja II Ofiary.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ORESTES:
Miłujesz go... I owszem: jedna wam mogiła,
Ażebyś go po śmierci podle nie zdradziła.

(dobywa miecza)

KLITAJMESTRA: (odsłania piersi)
Powstrzymaj miecz ten, dziecię! Nie sprowadzaj zguby
Na pierś tę! Tyleś razy, o mój synku luby,
Pił mleko z niej! Sumienia wzbudź w sobie ostatki!
ORESTES: (opuszcza miecz, do Pyladesa)
Co czynić, Pyladesie? Nie zabijać matki?
PYLADES:
Zapomnieć chcesz przykazań świętych Loksyjasza,
Pityjskich wieszczb?[1] Przysięga czy cię nie przestrasza
Złamana? Czy się druh mój bogom sprzeniewierzy?
ORESTES:
Twe słowo zwyciężyło... Radzisz jak najszczerzej.

(do Klitajmestry)

Ty — chodź!... Niźli mój ojciec, droższym on był tobie
Za życia — przy nim zginiesz, w jego legniesz grobie.
Kochałaś go, dla człeka nienawiść mająca,
Któremu należała twa miłość gorąca.
KLITAJMESTRA:
Chowałam cię — starości mojej bądź pociechą!
ORESTES:
Co? Z ojca morderczynią żyć pod jedną strzechą?
KLITAJMESTRA:
Współwinna była Dola we wszystkiem, me dziecię!
ORESTES:
Więc Dola dziś i ciebie z tego świata zmiecie!
KLITAJMESTRA:
Nie lękasz się, mój synu, klątwy matki? Powiedz!

  1. zapomnieć chcesz... pityjskich wieszczb — Pityjska wyrocznia Apollina w Delfach cieszyła się największem poważaniem starożytnych.