Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W życzeń dar,
W dowód łask
Hymn się mój dzisiaj spłótł:
Niechaj słoneczny mu blask,
Szczęście płodzący żar,
Z pomroków ziemi się jarzy.
ATENA.
Dobrze-ć mieszkańcom mojej ziemi czynię,
Że nieprzystępne i wielkie te duchy
W grodu naszego wprowadzam świątynię.
One to mają broń
Przeciwko grzechom człowieka!
Kto jej nie zaznał, ten nie słyszał, głuchy,
Skąd wszystkich nieszczęść rzeka
Straszliwa płynie.
Występki dawne oddadzą go w ręce
Krwawych mścicielek, co poń
Cichymi zbliżają się kroki:
I on, co z krzykiem butną wznosił skroń,
Niebawem w głębokiej,
Milczącej utonie męce.
CHÓR.
Oby wiew,
Twarde walący drzewa,
Ochraniał gęsty wam las —
Pierwsze życzenie, które hymn mój śpiewa.
Oby nie zmarniał nasz siew,
Kwiat nie utracił swych kras
W zdradnych płomieniach słońca!
Oby był
Stadom rad